Zwyrodnialec przywiązał psa w lesie

Czytaj dalej
Fot. arch. urzędu miasta w Nowej Soli
Jakub Nowak

Zwyrodnialec przywiązał psa w lesie

Jakub Nowak

- Ludzie są potworami! - komentują nowosolanie, odnosząc się do okrutnego porzucenia psa w lesie. Zwierzę było przywiązane do pala tak mocno, że nie mogło się właściwie wcale poruszać.

- Istne bestialstwo!
- Skąd w ludziach tyle okrucieństwa i zła?!
- Ludzie są potworami!
- Znajdźmy razem drania, który to zrobił!
To zaledwie kilka z setek komentarzy (w momencie oddawania tego tekstu do druku było ich ponad 750!) pod filmem, który umieszczono w środę po południu na profilu urzędu miasta na Facebooku.

Widać na nim młodego, czarnego psiaka, który bezradnie miota się przywiązany do pala w lesie. Zwierzę nie może się praktycznie poruszać, tak mocno jest przymocowane obrożą do drewna... - Ten pies, żyje tylko dzięki mieszkańcowi Nowej Soli, który znalazł go podczas spaceru w środę w lesie przy ul. Starostawskiej - relacjonuje nam wstrząśnięta wspomnianym okrucieństwem Ewa Batko, rzecznik urzędu miasta.

Ten pies, żyje tylko dzięki mieszkańcowi Nowej Soli

Krótki film nakręcili strażnicy miejscy, którzy jako pierwsi po zgłoszeniu dotarli do przywiązanego zwierzaka. - Sprawę przekazała nam policja - opowiada nam strażnik Jacek Baranowski. Obroża była tak mocno przywiązana do pala, że suczka nie mogła się praktycznie poruszać. Zwierzę było jednak szczęśliwe, gdy tylko zobaczyło swoich wybawicieli, psiak merdał ogonem, dawał się nawet pogłaskać. - Po uwolnieniu natychmiast przewieźliśmy go do weterynarza - opisuje J. Baranowski.

Reakcja nowosolskich urzędników była natychmiastowa. Rzecznik niemal natychmiast wrzuciła na miejski profil na Facebooku informację wraz z wideo, by jak najszybciej ustalić sprawcę tego okrucieństwa. Odzew był niesamowity. Informację w kilka godzin udostępniło ponad dziewięć tysięcy osób, z różnych stron Polski, a sam film wyświetlono już ponad 400 tysięcy razy!

- Bardzo wszystkim dziękujemy za szybką reakcję, wszelkie sugestie i pomoc w typowaniu sprawcy. Sprawa jest w toku, dzięki pomocy ludzi, mamy już pewien trop - komentowała wczoraj E. Batko. Jak się dowiedzieliśmy, dzięki błyskawicznemu rozprzestrzenieniu się informacji w internecie, zgłosił się już m.in. były właściciel czworonoga, który powiedział komu oddał niegdyś psa.

- Jesteśmy dobrej myśli, mamy nadzieję, że sprawca tego bestialskiego czynu zostanie ustalony i poniesie zasłużoną karę - zaznacza E. Batko. Jak się dowiedzieliśmy, ze względu na drastyczność całego zdarzenia, nowosolscy strażnicy miejscy mają w planie wystąpić podczas procesu w charakterze oskarżyciela posiłkowego, żądając kary bezwzględnego pozbawienia wolności dla sprawcy porzucenia psa.

Sama suczka ma się dziś na szczęście już dobrze. Po odwiezieniu do weterynarza okazało się, że jest jedynie odwodniona i wystraszona, dochodzi jednak szybko do siebie. - Jest pod bardzo dobrą opieką naszych wolontariuszy z Nowo¬solskich Adopcji Zwierząt - informuje E. Batko.

Straż miejska przekazała z kolei całą sprawę policji. Ta szuka już sadysty, który porzucił psa na pewną śmierć. Sprawa, dzięki wspomnianej wcześniej pomocy mieszkańców, jest na dobrej drodze.

Jakub Nowak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.