Zmyli graffiti, posadzili lawendę. I wszystko to, tak sami z siebie dla estetyki Gorzowa

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Rybak
Anna Rimke

Zmyli graffiti, posadzili lawendę. I wszystko to, tak sami z siebie dla estetyki Gorzowa

Anna Rimke

W ubiegły piątek grupa pod nazwą Stowarzyszenie na rzecz estetyki miasta wzięła się za ul. Dworcową w Gorzowie. Na początek jej fragment. Zmyli graffiti z budynków. A przy drzewach posadzili lawendę.

- Pierwsze kroki są najtrudniejsze, ale i wywołują największe zainteresowanie wśród okolicznych mieszkańców - twierdzą panowie ze Stowarzyszenia. Dodają, że okoliczni przedsiębiorcy, kiedy zobaczyli, co robią, wsparli ich kawą i zimną lemoniadą. A efekty swojej piątkowej pracy stowarzyszenie pokazało na facebooku.


Pozbierał śmieci

Jak mówi Tomasz Rybak, założyciel Stowarzyszenia na rzecz estetyki miasta w Gorzowie, zabrał się za zmywanie graffiti akurat na ul. Dworcowej, bo tam mieszka. I nie mógł patrzeć na pomazane ściany. Kupił więc farbę i specjalny płyn do usuwania bohomazów. - Niestety z elewacji ciężko to usunąć, pozostają po farbie tzw. cienie. Jedynym dobrym rozwiązaniem byłoby zaraz po malowaniu zabezpieczenie elewacji płynem antygraffitowym. Ten niestety jest drogi, ale gwarantuje że samą myjką ciśnieniową uda się usunąć bohomazy - twierdzi pan Tomasz.
Żeby ozdobić ul. Dworcową, społecznicy pod drzewami posadzili lawendę. A okoliczni przedsiębiorcy obiecali ją podlewać.

To już kolejna taka akcja T. Rybaka. Również w ubiegłym tygodniu mężczyzna pozbierał śmieci w okolicach parkingu nad jeziorem Nierzym. Przypomnijmy, w ciągu dwóch godzin zebrał kilkanaście worków. Napisał też wtedy do Ośrodka Sportu i Rekreacji, który jest administratorem ośrodka i parkingu w Nierzymiu, że brakuje tam kubła, do którego można by zebrane śmieci wrzucić. Po jego interwencji, taki pojemnik tam się pojawił.

Planuje mural

Śmieci zbiera zawsze, gdy je widzi. - Mam chwytaki zawsze w bagażniku. I jak ktoś chce, to go też nim obdarowuje spontanicznie - opowiada mężczyzna.

Pan Tomasz zaznacza, że nie robi tego, żeby ktoś go chwalił. - Zbierałem się dobre dwa lata, żeby coś zrobić, aby nasze miasto było bardziej estetyczne. A od dwóch miesięcy działam - mówi gorzowski przedsiębiorca. Dzięki niemu z ul. Sikorskiego zniknęły tzw. potykacze. - Chcę wydać taki pakiet informacji dla przedsiębiorców, jak się promować, co wolno a co nie - tłumaczy. Planów ma jeszcze sporo. Choćby mural na ul. Dworcowej. Póki co, stara się ogarnąć miejsca mu najbliższe.

Wideo: Gorzów. Jak jeździć rowerem po skrzyżowaniu koło katedry?

[promo]2911[/promo]

Anna Rimke

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.