"Western" uniewinniony. Według sądu legenda poznańskiego półświatka nie przejęła zbrojnie dyskoteki

Czytaj dalej
Fot. Łukasz Gdak
Igor Chudziński

"Western" uniewinniony. Według sądu legenda poznańskiego półświatka nie przejęła zbrojnie dyskoteki

Igor Chudziński

Marek F. ps. Western, legenda poznańskiego półświatka, został uniewinniony od zarzutu zbrojnego przejęcia dyskoteki West Box w Opalenicy. Sam "Western" po wyroku stwierdził, że "trzeba mieć wielką odwagę", żeby go uniewinnić.

Przypomnijmy, że w 2014 roku wielokrotnie karany przestępca Marek F. wraz z innymi osobami z półświatka został zatrzymany ws. zbrojnego przejęcia dyskoteki West Box w Opalenicy. Dyskotekę przejęto w 2013 roku od Wiesława P. Miał on być zastraszany i siłą zmuszony do przepisania dyskoteki osobom powiązanym z "Westernem". W kwietniu 2018 roku sąd wydał nieprawomocny wyrok skazując część zatrzymanych mężczyzn. "Western" usłyszał wyrok 7 lat więzienia. Odwołanie od wyroku złożyli obrońcy oskarżonych mężczyzn.

Proces przed poznańskim Sądem Apelacyjnym toczył się kilka miesięcy. W czwartek zapadł prawomocny wyrok, zaś sąd uniewinnił oskarżonych od zarzutu zbrojnego przejęcia dyskoteki. Sędzia Mariusz Tomaszewski w uzasadnieniu wyroku odwoływał się m.in. do zeznań Pawła P. ps. Ramzes, który również był przesłuchiwany przed Sądem Apelacyjnym.

W uzasadnieniu wyroku podkreślono, że sąd drugiej instancji miał szerszą możliwość zapoznania się z materiałem dowodowym. Zeznania Pawła P pseudonim "Ramzes", które były przedmiotem postępowania przed sądem pierwszej instancji, zostały wzbogacone o nagraną rozmowę Pawła P. z Markiem F.

Sąd Apelacyjny uznał, że ocena materiału dowodowego w postaci nagranej rozmowy i zeznań Pawła P. powinna być bardzo ostrożna.

- Trzeba podkreślić, że Sąd Najwyższy wielokrotnie wypowiadał się na temat tego jakie powinny być stosowane zasady co do oceny współoskarżonego, który z uwagi na składane wyjaśnienia korzysta z jakiś uprawnień w postaci nadzwyczajnego złagodzenia kary. Ocena tych zeznań powinna być bardzo drobiazgowa i wskazywać na to, że jest to osoba, która uzyskuje uprawnienia korzystne dla rozstrzygnięcia swojej pozycji i dlatego też powinniśmy takie zeznania oceniać z pewnym dystansem. Taki dowód z pomówienia powinien być jednocześnie połączony z innym materiałem dowodowym

- mówił Sędzia Mariusz Tomaszewski.

Sąd podkreślił również, że rozmowa nagrana przez Marka F. wskazuje w sposób jednoznaczny, że zeznania Pawła P. są niewiarygodne i określone oraz składane z uwagi na oczekiwane korzyści i jako takie nie mogą stanowić podstawy do ustaleń stanu faktycznego. Tym bardziej, że ten stan faktyczny jest w kontekście zebranego materiału dowodowego bardzo wąski.

Trzy miesiące po pierwszym wyroku, w lipcu 2018 roku, nad jeziorem w Kiekrzu doszło do spotkania "Westerna" z "Ramzesem". "Western" nagrał rozmowę, na której było słychać, jak Ramzes mówi, że fałszywie oskarżał "Westerna", bo prokuratura zamierzała zrobić mu sprawę za zgwałcenie dwóch kobiet. Miał kłamać, żeby samemu nie wrócić za kratki. Z kolei sam "Ramzes" przekonywał później w sądzie, że na spotkaniu powiedział to, czego oczekiwał "Western". Ostatecznie Sąd Apelacyjny stwierdził, że zeznania "Ramzesa" są niewiarygodne.

Czytaj też: Poznański gangster usłyszał zarzuty za sprawę Ewy Tylman. "Ramzes" ma zostać oskarżony o fałszywe zeznania i tworzenie fałszywych dowodów

Sam "Western" po wyroku komentował: - To było oczywiste od samego początku, że "Ramzes" jest kompletnie niewiarygodny, wszyscy to wiedzieli. Ale bronię sądu pierwszej instancji, bo miał dużo mniej materiałów niż Sąd Apelacyjny. Dla mnie wielką satysfakcją jest to, że wreszcie "Ramzes" odpowie za to, że kłamał i preparował dowody wobec mnie. Jestem pełen podziwu wobec sądu, czapki z głów, bo trudno jest uniewinnić taką osobę jak ja, trzeba mieć wielką odwagę - mówił po wyroku Marek F. "Western".

Zobacz też: Gangster "Ramzes" jest etatowym świadkiem prokuratury? „W sprawie gangu mógł mówić prawdę. Ale ws. śmierci Ewy Tylman mógł kłamać"

- Wielki szacunek dla Sądu Apelacyjnego za tą sprawiedliwość. Myślę, że Sąd Apelacyjny rozwiał wszelkie wątpliwości, jeśli chodzi o to spotkanie w nad Jeziorem Kierskim, czy to była ustawka czy spotkanie spontaniczne

- dodawał jego obrońca. - Sąd nie miał wątpliwości co do tego, że panowie spotkali się spontanicznie, a "Ramzes" jest niewiarygodny. Można powiedzieć, że "Ramzes" też na tym skorzystał, bo został uniewinniony, jako osoba, która miała wspólnie i w porozumieniu popełniać te przestępstwa, ale piętno osoby, która mieszała i manipulowała w tej sprawie już z nim zostanie.

Czytaj więcej o sprawie:

Igor Chudziński

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.