Tomasz Rusek

To będzie szkoła... życia

Szkolne praktyki w słonecznej Hiszpanii to nie tylko ciężka praca i nauka. To także wycieczki, zwiedzanie i trochę zabawy w czasie wolnym. I takie pamiątki, Fot. Materiały ZSG Szkolne praktyki w słonecznej Hiszpanii to nie tylko ciężka praca i nauka. To także wycieczki, zwiedzanie i trochę zabawy w czasie wolnym. I takie pamiątki, jak te zabawne zdjęcie z chmurkami.
Tomasz Rusek

Dzięki zaangażowaniu dwóch nauczycielek uczniowie Gastronomika mają zagraniczne praktyki. - Cieszymy się na wyjazd. Ale lekko nie będzie - mówią ci, którzy już szykują się do Niemiec.

Szkolne praktyki to nuda do odbębnienia? Nie, jeśli jedziesz na prawie miesiąc do
luksusowego hotelu w Hiszpanii albo w Niemczech. Tak „praktykują” uczniowie gorzowskiego Zespołu Szkół Gastronomicznych.

Superdoświadczenie

Pierwsza, 16-osobowa grupa, już jest po praktykach. Jak było w hiszpańskiej Walencji? Pytamy uczennice Gastronomika: Magdalenę, dwie Katarzyny i Karolinę, bo m.in. one pojechały na Półwysep Iberyjski poznawać swój zawód od praktycznej strony. - Super! - odpowiadają zgodnie.

Zagraniczne praktyki skończą się za rok. Kolejnym wyjazdem do Hiszpanii.

Potem zaczyna się lawina zachwytów. A to że hotel czterogwiazdkowy, a to że praktyki ciekawe, pouczające, a sam wyjazd pozwolił podszkolić angielski i pokazał, jak faktycznie wygląda praca w hotelu czy w kuchni.
Do tego rozkład dnia i zajęć był taki, że mogły też złapać trochę hiszpańskiego słońca. - Dwa tygodnie pracowaliśmy na sali, z klientami, a dwa tygodnie w kuchni - mówią uczennice. I dodają, że taka szkoła życia to nieocenione doświadczenie: nie zdobycia na lekcji.

A co by zmieniły z perspektywy czasu? - Jeszcze bardziej byśmy się przykładały do nauki języka. To największa zaleta: że pracuje się z gośćmi zza granicy i po prostu trzeba mówić po angielsku - mówią nastolatki.

Czas na kolejnych

Teraz do wyjazdu szykuje się druga ekipa uczniów. 22 maja ruszają do Lipska w Niemczech. Będą tam aż do 18 czerwca. Czemu do wyjazdu zakwalifikowała się ta, a nie inna szesnastka? Sami uczniowie wyjaśniają, że najpierw był test, w tym językowy. Miał pokazać, kto i jak sobie z nim radzi. Po co to wszystko? By pojechali najlepsi.

- Nie mamy żadnych obaw. Wiemy, co nas czeka. Spodziewamy się przede wszystkim praktycznej nauki zawodu, ale na wycieczki i inne atrakcje też ponoć ma być czas - mówią Paweł, Maja, Beata i Oskar, którzy są w grupie wyznaczonych do wyjazdu do Niemiec. Trzeba dodać, że będzie jeszcze trzecia tura praktyk. W przyszłym roku - znowu uczniowie pojawią do Hiszpanii.

Brawa dla nich

Zagraniczne praktyki były, są (i będą) możliwe dzięki dwóm nauczycielkom z gastronomika. Pieniądze na nie wywalczyły bowiem: Małgorzata Ciechanowicz - Budny i Anna Ciupka. Do tej pory obie panie zdobyły z zagranicznych funduszy dla uczniów niemal 1 mln zł (tytuł projektu: Euro-spejskie kompetencje szansą na sukces). Nauczycielki to już prawdziwe ekspertki od zdobywania pieniędzy. Właśnie za to nominowaliśmy je w zeszłym roku do naszego plebiscytu Człowiek Roku Krono. Zajęły w głosowaniu Czytelników siódme miejsce, zdobywając 2 tys. 117 głosów.

Teraz skromnie wyjaśniają, że - ich zdaniem - praktyczna nauka zawodu daje uczniom najwięcej, a praktyka za granicą, gdzie umiejętności i wiedzę trzeba połączyć jeszcze z językiem obcym, to najlepsza szkoła zawodowego życia.

Tomasz Rusek

Najwięcej moich tekstów znajdziecie obecnie na stronie międzyrzecz.naszemiasto.pl. Żyję newsami, ciekawostkami, inwestycjami, problemami i dobrymi wieściami z Międzyrzecza, Skwierzyny, Trzciela, Przytocznej, Pszczewa i Bledzewa.
To niezywkły powiat, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych (i najciekawszych!) w Lubuskiem. Są tam też wspaniali ludzie, z którymi mam szansę porozmawiać na facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Wpadnijcie tam koniecznie. Udało się nam stworzyć wraz z ponad 15 tysiącami ludzi fajne, przyjazne miejsce, gdzie znajdziecie newsy, piękne zdjęcia, relacje z ważnych wydarzeń i - codziennie! - najnowszą prognozę pogody. Bo od pogody zaczynamy dzień.


Staram się pilnować najważniejszych spraw i tematów. Sporo piszę o:


jeziorze Głębokim, o inwestycjach, czy atrakcjach turystycznych, ale poruszamy (MY - bo wiele tematów do załatwienia i opisania podpowiadacie Wy, Czytelnicy) dziesiątki innych spraw. 
Dlatego przy okazji wielkie dzięki za Wasze komentarze, opinie, zaangażowanie i wsparcie.



Zdarza się też, że piszę o Gorzowie. To moje rodzinne miasto, które - tak lubię myśleć - znam jak własną kieszeń. Cały czas się zmienia, rozbudowuje, wiecznie są tu jakieś remonty i inwestycje, więc pewnie jeszcze przez lata nie zabraknie mi tematów!



 


Do Gazety Lubuskiej (portal międzyrzecz.naszemiasto.pl jest jej częścią) trafiłem niemal 20 lat temu. Akurat zakończyłem swoją kilkuletnią przygodę z Radiem Gorzów i Radiem Plus, więc postanowiłem się sprawdzić w słowie pisanym (choć mówione było świetną przygodą). I tak się sprawdzam, i sprawdzam, i sprawdzam. Musicie bowiem wiedzieć, że Lubuska sprzed nastu lat i obecna to zupełnie inne gazety. Dziś, poza pisaniem, robimy zdjęcia, nagrywamy filmy, przygotowujemy relację. Żaden dzień nie jest takim sam. I chyba dlatego tak lubię tę pracę.

Lubię też:



  • jazdę na rowerze

  • pływanie

  • urlopy

  • gołąbki

  • seriale

  • lenistwo



nie przepadam za:



  • winem

  • górami

  • ogórkową

  • tłumem

  • hałasami

  • wczesnym wstawaniem (aczkolwiek nieźle mi wychodzi!)



OK, w ostateczności mogę zjeść ogórkową.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.