Taksówką z Chicago po Łodzi
Mieszkaniec Wiskitna jest właścicielem kilku zabytkowych aut Ma sprowadzonego ze Stanów Zjednoczonych buicka z 1949 r., warszawę z 1967 r. i peugeota 301 C z 1933 r.
Marcin Różański, łódzki masarz i właściciel dwuhektarowego gospodarstwa rolnego w Wiskinie, jest pasjonatem starych aut. W swojej kolekcji ma m.in. amerykańskiego buicka z 1949 r., warszawę 224 z dolnozaworowym silnikiem z 1967 r. i peugeota 301 C old stirmer z 1933 r.
Pan Marcin ma buicka od trzech lat. W 1949 r. i w latach 50. ubiegłego wieku jego samochód jeździł jako taksówka po Chicago. Jest w biało-zielonych barwach, ma prawie 5,5 metra długości, ponad 2 metry szerokości i jest równie wysoki, jak dzisiejsze SUV-y. Nic więc dziwnego, że gdy jego właściciel wybiera się nim na przejażdżkę, mnóstwo osób robi sobie fotki z samochodem. Niektóre pary wynajmują też auto na ślub.
Warszawę pan Marcin kupił kilka lat temu w Łasku. Była w opłakanym stanie. Przeszła gruntowny remont, m.in. karoserii i silnika. Samochód ma również nową, skórzaną tapicerkę. Pan Marcin opowiada, że gdy w maju tego roku wiózł chrześniaka do pierwszej komunii, na ul. Struga zatrzymali go przechodnie i poprosili o zgodę na zrobienie fotek na tle zabytkowego już auta.
Najnowszym nabytkiem Marcina Różańskiego jest świetnie zachowany peugeot 301 C z 1933 r.
Auto ma oryginalny lakier i silnik o pojemności 1500 centymetrów sześciennych i mocy 35 KM. Do Łodzi przyjechało z Niemiec. Trafiło tam z Francji, podczas drugiej wojny światowej.