Przedszkola pełne

Czytaj dalej
Fot. Przedszkole nr 1 Gubin
Łukasz Koleśnik

Przedszkola pełne

Łukasz Koleśnik

Tego obawiali się urzędnicy. Rodzice chcą zostawić sześcioletnie pociechy w przedszkolach. Zabraknie miejsc dla trzylatków.

Wszystko wskazuje na to, że w miejskich przedszkolach zabraknie miejsc dla najmłodszych. - Zakończyliśmy zbieranie deklaracji od rodziców. Praktycznie wszyscy zdecydowali, że pozostawiają u nas 6-letnie dzieci - informuje dyrektor przedszkola nr 1 w Gubinie, Grażyna Hrabska. W sumie tylko jedno dziecko będzie kontynuować naukę w szkole podstawowej. Pozostałe 93 zostaje w przedszkolu - Bardzo chętnie przyjęłabym trzylatki, ale nie mam żadnej wolnej sali - przyznaje Hrabska.
Podobnie sytuacja wygląda w pozostałych placówkach w mieście przygranicznym. Choć miejsc nie ma, to miasto w dalszym ciągu przeprowadza rekrutację. Jak to możliwe? Urzędnicy pracowali nad alternatywnym rozwiązaniem.

Pojawił się pomysł, że potrzebne oddziały przedszkolne dla grup trzylatków można stworzyć na terenie lokalnych szkół oraz w świetlicy opiekuńczo-wychowawczej, która znajduje się w przychodni przy ul. Gdańskiej. Taka idea sprawdziła się już wcześniej. W Zespole Szkół im. Mikołaja Kopernika przy ul. Racławickiej również powstał oddział dla przedszkolaków i sprawdził się świetnie.
- Oczywiście takie rozwiązanie wymagałoby przygotowania wybranych pomieszczeń. Chodzi tu głównie o prace remontowe i inwestycyjne, które stworzą warunki podobne do tych w miejskich przedszkolach. Spodziewamy się, że w ten sposób zapewnimy około 70 nowych miejsc dla dzieci w wieku 3 i 4 lat, co z pewnością chociaż w części rozładuje problem - wyjaśnia zastępca burmistrza, Justyna Karpisiak.

Jak wygląda sytuacja w Krośnie Odrzańskim? Bardzo podobnie. Rodzice również chcą zostawić swoje sześcioletnie dzieci w przedszkolach, jednak urzędnicy próbują ich przekonać do zmiany zdania. - 22 i 24 marca mamy zaplanowane spotkanie z rodzicami oraz dyrektorami szkół. Chcemy przedstawić prezentację, pokazać, jakie warunki będą miały te dzieciaczki w poszczególnych placówkach, jak będzie przebiegała nauka. Odpowiemy na pytania rodziców, rozwiejemy wszelkie wątpliwości - wyjaśnia Barbara Groncik, naczelnik wydziału oświaty, kultury i sportu.

Jak dodaje, jeszcze nie wszyscy rodzice są zdecydowani. - Zadają pytania, wciąż zbieramy wnioski. Na razie nie wygląda to może zbyt różowo, ale jesteśmy jeszcze w trakcie informowania i zachęcania rodziców. Tym samym jeszcze nie wiemy, ile miejsc będzie dostępnych w poszczególnych przedszkolach - mówi Groncik.

Rekrutacja ma potrwać do końca marca. Wtedy rozstrzygnie się sprawa wolnych miejsc. Co jednak jeśli w Krośnie ich nie będzie?Wtedy stolica powiatu zdecyduje się na podobne rozwiązanie jak Gubin. - Rodzice mają prawo wysłać dzieci trzy- i czteroletnie do przedszkola. Jeśli wpłynie do nas dużo takich wniosków, będziemy musieli zapewnić miejsce dla tych maluchów. Najpewniej też utworzymy oddziały w szkołach. Nie będzie większego problemu, ponieważ od kilku lat są już tam sześciolatki. Gabinety będą przygotowane, być może trzeba będzie zakupić kilka drobiazgów - tłumaczy naczelnik.

Łukasz Koleśnik

Co robię?


Żadna tematyka mnie nie odstrasza. Biznes, polityka, sport, reportaże, fotoreportaże, relacje, newsy, historia. Dzięki temu też pogłębiam swoją wiedzę i doskonalę swoje umiejętności.


Największą satysfakcję z pracy mam wtedy, kiedy w jakiś sposób mogę pomóc. Dlatego często opisuję ludzi z problemami, chorych i potrzebujących oraz zachęcam do pomocy. I kiedy uda się pomóc nawet w najmniejszym stopniu, to jest plus. 


Działam głównie na terenie powiatu krośnieńskiego. Obecnie trzymam rękę na pulsie, jeśli chodzi o poszczególne inwestycje w regionie, jak chociażby przygotowywane podniesienie zabytkowego mostu w Krośnie Odrzańskim (Czy zabytkowy most w Krośnie Odrzańskim zostanie podniesiony w tym roku? To coraz mniej prawdopodobne), przyglądam się rozwojowi szpitala w regionie (Zachodnie Centrum Medyczne w końcu kupiło nowy rentgen do szpitala. Budynek w Gubinie doczeka się termomodernizacji).


Jak trafiłem do Gazety Lubuskiej?


W Gazecie Lubuskiej jestem zatrudniony od kwietnia 2015 roku. Wcześniej też pracowałem jak dziennikarz, głównie na terenie Gubina i okolic. Tam stawiałem też swoje pierwsze kroki w zawodzie, poznałem podstawy, złapałem kontakty.


Początkowo nie łączyłem swojej przyszłości z dziennikarstwem. Myślałem o informatyce albo aktorstwie (wiem, spory rozstrzał ;) ). Ostatecznie trafiłem jednak na studia do Wrocławia, gdzie studiowałem na kierunku Dziennikarstwo i komunikacja społeczna. Poszczęściło mi się i po studiach zacząłem pracę w zawodzie oraz trwam w nim do dziś.


O mnie


Jestem miłośnikiem piłki nożnej oraz koszykówki. Od lat zapalony kibic Borussii Dortmund. Łatwo się domyślić, że w wolnym czasie lubię oglądać mecze, ale nie tylko. Czytam książki. Głównie kryminały lub biografie. Kinomaniak. Oglądam filmy (fan Gwiezdnych Wojen, ale tych starych) i seriale (za dużo by wymieniać). Lubię czasem pobiegać (za rzadko, co po mnie widać ;) ). Tak w skrócie. To tyle :)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.