Prezentujemy ostatni ogród zgłoszony do "zielonego" konkursu

Czytaj dalej
Fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
Marta Mikołajska

Prezentujemy ostatni ogród zgłoszony do "zielonego" konkursu

Marta Mikołajska

Prezentujemy ostatni ogród zgłoszony do tegorocznej edycji konkursu „Bydgoszcz w kwiatach i zieleni”. Tym razem odwiedziliśmy Piaski.

Przez ostatnie trzy miesiące odwiedzaliśmy ogródki bydgoszczan biorących udział w najstarszym „zielonym” konkursie. Dziś prezentujemy ostatni z nich. Laureaci zostaną wyłonieni do 15 września.

Głowa pełna pomysłów

W ogrodzie państwa Reszkowskich uwagę zwracają fantazyjnie przycięte w miniaturki krzewy i drzewka iglaste: cisy, bukszpany, trzmieliny i inne, których łącznie jest tu około pięćdziesiąt. Przy furtce rośnie świerk srebrzysty uformowany w kształt grzyba.
– Nie mamy tu zbyt wiele przestrzeni, więc staramy się ją zagospodarować tak, by nie robić niepotrzebnego „tłoku”. Na przykład, śliwę wyprowadziłem w płaski szpaler, żeby nie wychodziła za ogrodzenie. To rozwiązanie rzadko spotykane, ale skuteczne – mówi pan Marek.

Co jeszcze znajdziemy w ogrodzie państwa Reszkowskich?
Przy samym wejściu rośnie dwukolorowa hortensja, która najpierw kwitnie na biało, później zaś przebarwia się na różowo. Gdzieniegdzie stoją donice z okazałymi pelargoniami i begoniami w kolorze czerwonym – to ulubione kwiaty pani Grażyny. Jej mąż z kolei, pan Marek woli rośliny drzewiaste, krzewy, jak cis, śliwa, ostrokrzew czy bukszpan.

Po lewej stronie wejścia znajdują się dwie kolorowe rabaty, a w nich: czerwone begonie, ostrokrzewy, żółte turki, jeżówki, rojniki, różowe i fioletowe petunie. Wiosną roi się tu od innych kwiatów, jak pierwiosnki czy krokusy. Trawnik, teraz zielony, zmienia się w różnobarwny dywan krokusów. W tylnej części ogrodu natknąć się można na m.in. białą różyczkę, hortensję, azalie i miniaturowy różanecznik. Są też magnolie, juki, jaskrawożółte turki, popielate starce, pomarańczowe nagietki i dwie krzewinki – ubiorek wiecznie zielony. Między rabatkami dostrzec można całe gromadki dzwonków karpackich. Są też czerwono-białe goździki, bladofioletowe funkie. Całości uroku dodaje niewielkie oczko wodne – minifontanna.

O ogród państwo Reszkowscy dbają wspólnie. Razem też decydują o jego wyglądzie. – Obowiązki dzielimy różnie, jednak najczęściej moją rolą jest przycinanie drzewek i koszenie trawy. Żona zajmuje się samymi kwiatami, pieleniem. Jeżdżąc po kraju troszeczkę obserwujemy, jak inni mają w swoich ogrodach, ale najwięcej pomysłów ma żona – przyznaje pan Marek.

Strzał w „dziesiątkę”

Państwo Reszkowscy są pasjonatami gór. Lubią też jeździć na rowerach. On pochodzi z Bydgoszczy, ona z Kęsowa, koło Tucholi. Pasję do ogrodnictwa oboje odziedziczyli po swoich rodzicach. Kiedy trzydzieści lat temu zamieszkali na Piaskach, postanowili założyć ogród owocowo-warzywny. Los jednak zadecydował o zmianie „wystroju”.
- Główną przyczyną zmiany warzywniaka na ogród kwiatowy była ziemia – piaszczysta i mało żyzna. Warzywa sobie tutaj nie radziły. Postanowiliśmy więc zacząć uprawiać rośliny. I to był strzał w dziesiątkę – opowiada pani Grażyna. – Przyjemnie jest patrzeć, jak to wszystko kwitnie. Dzięki temu jest pięknie, kolorowo. Miło przysiąść na tarasie czy w altanie, z widokiem na otaczające nas kwiaty.
Dziś wspomnieniem po ogródku sprzed trzydziestu lat, są tu cukinia, fasolka, ciemne winogrona, młoda jeżyna, porzeczki – czerwone i czarne …

Marta Mikołajska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.