Pandemia koronawirusa spowoduje pandemię otyłości? Chirurg plastyczny: Liposukcja to nie metoda odchudzania

Czytaj dalej
Fot. Krzysztof Szymczak
Nicole Młodziejewska

Pandemia koronawirusa spowoduje pandemię otyłości? Chirurg plastyczny: Liposukcja to nie metoda odchudzania

Nicole Młodziejewska

Trzy miesiące pandemii koronawirusa i zalecenie pozostania w domach spowodowały ograniczenie aktywności fizycznej wśród Polaków. To z kolei poskutkowało dodatkowymi kilogramami. Niestety, jak tłumaczy dr Joanna Kurmanow, chirurg plastyczny, problem rozwija się dalej i wiele osób zwraca się dziś do klinik chirurgii plastycznej z zapytaniem m. in. o odsysanie tłuszczu. O tym, czy okres pandemii koronawirusa spowodował wzrost liczby osób z nadwagą lub otyłością oraz, jak pozbyć się zbędnych kilogramów w bezpieczny sposób, rozmawiamy z dr Joanną Kurmanow, chirurgiem plastycznym.

Czy następstwem pandemii koronawirusa może okazać się pandemia nadwagi?
Nadwagę Polacy już mają. Według danych z 22 maja 2020 roku - Europejskiego Dnia Otyłości, nadwagę ma ponad 50 proc. dorosłych Polaków. Z kolei otyłość, która definiowana jest przez WHO, jako choroba przewlekła bez tendencji do samoistnego ustępowania, dotyka 25 proc. naszych rodaków. To jedna na cztery osoby. Do 2025 roku otyłe będzie 55 proc. naszej populacji. Jeśli chodzi o dzieci - jest dramatycznie. Należymy do narodów mających najszybciej tyjące dzieci - co 5 dziecko w wieku szkolnym cierpi na nadwagę lub otyłość. Koronawirus - moim zdaniem - przyczyni się do znacznego przyspieszenia tego procesu.

Kogo głównie mogą dotyczyć te problemy i do jakich konsekwencji mogą one prowadzić?
Problem dotyka zarówno dzieci, młodzież, jak i dorosłych. Akcja #zostanwdomu pozwoliła nam ochronić starszą populację oraz

Od 6 czerwca znów czynne mogą być siłownie i kluby fitness.
Archiwum prywatne Dr Joanna Kurmanow, tłumaczy, że zabiegi chirurgiczne nie są konieczne do pozbycia się zbędnych kilogramów i zachęca do powrotu do aktywności fizycznej.

osoby młodsze z otyłością, nadwagą, z chorobami współistniejącymi, czyli cukrzycą, nadciśnieniem, chorobami układu sercowo-naczyniowego czy astmą. Niestety, jednocześnie spowoduje to wzrost liczby osób podatnych na ciężki przebieg koronawirusa, ze względu na ponad dwumiesięczny brak ruchu i przybranie na wadze. Bo tłuszcz, który się odłożył, to nie tylko tkanka podskórna, ale też tłuszcz trzewny, powodujący choroby. Badania wykonane w Danii pokazują, że już dwutygodniowe ograniczenie ruchu (z 10 tys. kroków dziennie do 1,5 tys. kroków) powoduje wzrost masy ciała o 2-3 kg oraz zmiany biochemiczne w organizmie, w tym m.in. otłuszczenie narządów wewnętrznych i początki cukrzycy.

Czytaj też: Trzy miesiące pandemii koronawirusa zmieniły nasze życie. Co z tego czasu zatrzymamy na zawsze?

Czy brak aktywności fizycznej z powodu pandemii spowodował większe zainteresowanie chirurgią plastyczną?
Zdecydowanie tak. Na konsultacje przychodzą osoby proszące o liposukcję i modelowanie ciała. Są to pacjenci, którzy nie widzą u siebie problemu dużej nadwagi, otyłości. Chodzi im o poprawę wyglądu, nie zdrowia. Myślą, że odsysaniem uda się wrócić do pięknej sylwetki. A tymczasem bezpiecznie odsysa się do 4,5 litra tłuszczowej tkanki podskórnej. Nie można odessać tłuszczu, który gromadzi się, zwłaszcza u mężczyzn, wokół narządów wewnętrznych powodując tzw. sylwetkę jabłka, czyli duży brzuch. Jest on groźny, gdyż jest odpowiedzialny za nowotwory, cukrzycę, itp.

Kto najczęściej kontaktował się z panią w tych sprawach?
Niestety, są to coraz młodsze osoby, głównie kobiety. Nie zgadzają się na kilkanaście zbędnych kilogramów, czują presje wakacji i ładnego wyglądu w kostiumie kąpielowym. Narzekają na nadmierny apetyt w czasie pracy w domu, przy komputerze, na brak wolnego czasu - lekcje z dziećmi, potem pomoc w zadaniach domowych. Część do tej pory ogranicza wyjścia na świeże powietrze, bojąc się zarazić starsze osoby z którymi mieszka (np. dziadek, babcia). Tym kobietom, przybyło najwięcej tkanki tłuszczowej. Maile piszą też prawie dorośli, pytając o operację piersi, które powiększyły im się w czasie pandemii wraz z brzuchem i bokami. Im mniej ruchu, więcej jedzenia - tym częstsze prośby o pomoc.

Dlaczego liposukcja nie jest w tym przypadku dobrym rozwiązaniem?
Liposukcja to metoda lecząca miejscową otyłość u osób z prawidłową masą ciała lub niewielką nadwagą. Czyli mamy tkankę podskórną np. na brzuchu, biodrach - odżywiamy się prawidłowo, ćwiczymy a tłuszcz z tych miejsc nie chce zniknąć. Wtedy pomaga odsysanie tłuszczu. Liposukcja nie jest metodą leczenia nadwagi i otyłości całego ciała. Mężczyzna, który ma duży wystający brzuch - ma dużą ilość tłuszczu trzewnego, którego nie da rady odessać. Poza tym otyli nawet po liposukcji, zawsze odzyskują wagę, chyba, że zmienią swoje nawyki żywieniowe lub zaczną się ruszać.

Zobacz również: Poznań: Pacjentki mają odwołane badania mammografii. Powód? Przez koronawirusa nie mogą jeździć mammobusy

Jak okres pandemii wpłynął na aktywność fizyczną u dzieci?
Strasznie. Akcja #zostanwdomu i możliwość grania w Grarantanna Cup, zalecane przez Ministerstwo Cyfryzacji zdziwiło mnie bardzo. Warunek, aby grać był jeden - najpierw lekcje on-line, czyli 5 godzin siedzenia przy komputerze, potem zadania domowe - następne godziny siedzenia - potem przyjemność, czyli gra komputerowa z możliwością zdobycia nagród o łącznej wartości 50 tysięcy złotych. Wiadomo, że Polacy spędzają 6 godzin i 2 minuty dziennie w internecie, co daje ponad 90 dni rocznie. A badania dzieci od 7 roku życia i młodzieży pokazały, że nasze pociechy są ponad 4 godziny dziennie w sieci. To bardzo dużo!

Czy także w przypadku dzieci i nastolatków rodzice kierowali do pani jakieś pytania w czasie pandemii?
Tak - dziewczynki w wieku 15-17 lat chciały zlikwidować duży brzuch i grube uda. Chłopcy od 17 do 19 roku życia - brzuch i pseudo ginekomastię, czyli właściwie lipomastię. Nie należy mylić fizjologicznej ginekomastii - czyli powiększenia gruczołów piersiowych spowodowanego nadmierną ilością estrogenów, z lipomastią. Ginekomastia występuje nawet u 60 proc. chłopców od 10 do 14 roku życia i najczęściej sama ustępuje w ciągu 3 lat. Natomiast gdy do tego dojdzie spożywanie dużej ilości tłuszczów oraz nadmiar tkanki tłuszczowej na klatce piersiowej - mamy do czynienia z lipomastią. Jest ona bardzo trudna do zlikwidowania ćwiczeniami i nisko tłuszczową dietą, dlatego ze względu na problemy emocjonalne zaleca się ją usuwać chirurgicznie.

Jak zatem pomóc? W jaki sposób odciągnąć dzieci i młodzież od komputerów, telefonów i namówić do aktywności fizycznej?
Nie nazwałabym tego pomocą ani obowiązkiem. To sama przyjemność i przypomnienie sobie zabaw z dzieciństwa. W domu można bawić się skakanką, gumą do skakania, grać w pajacyki, grać w ping ponga na zwykłym stole. Z gier mamy - twister, występy taneczne, gry koordynacyjne Haba, „ Ojciec Wirgiliusz” dla dzieci młodszych. Można żonglować piłeczkami. ćwiczyć równowagę i mięśnie na trickbordzie. A na działce, w ogrodzie? Skakać, biegać, przeciągać linę, bawić się w gonito (czyli w berka - przyp. red.), czy chodzić po drzewach. Pomysłów jest mnóstwo! Dla rodziców ten czas spędzony z dziećmi to wspólny śmiech, odpoczynek od wiadomości o pandemii oraz nawiązanie fajnej relacji z dzieckiem.

Czym brak aktywności może skutkować w przyszłości?
Z otyłych, nieaktywnych dzieci najczęściej wyrastają otyli, prowadzący siedzący tryb życia dorośli. A otyłość to prosta droga do nadciśnienia, cukrzycy, udaru, nowotworów czy zmian zwyrodnieniowych stawów. Nasze społeczeństwo nie rusza się i niezdrowo odżywia. Siedzimy 8 godzin w pracy, do której i z której dojeżdżamy autem, po drodze do domu robimy zakupy, po powrocie do domu relaksujemy się przed telewizorem, idziemy spać. Czyli jakieś 18 godzin spędzamy siedząc. A brak ruchu odbiera życie rocznie 5 milionom osób, czyli 13,7 tys. ludzi codziennie umiera przedwcześnie z powodu braku ruchu. To zdecydowanie więcej niż z powodu koronawirusa, który jednak dotyka osoby w podeszłym wieku. Gdy podczas konsultacji pytam o żywienie, często słyszę „Pani doktor, już na tylu dietach byłam i nic”. Nie chodzi o cudowną dietę. Nie ma drogi na skróty. Proszę sobie wyobrazić, że zmiana nawyków - czy to ruchowych, czy żywieniowych - trwa dwa lata. Pierwsze 6 miesięcy jest trudne, potem - np. w przypadku ćwiczeń - organizm sam dopomina się o ruch. Jeśli myślimy o chirurgii plastycznej - to, ta sama zasada. Najpierw prawidłowe nawyki ruchowe i żywieniowe, utrzymanie wagi minimum przez 6 miesięcy, dopiero potem liposukcja. Tylko wtedy efekt będzie długotrwały, nie będzie nawrotu tkanki tłuszczowej w miejscach odessanych.

Sprawdź także: Szpital w Środzie Wielkopolskiej wykrywa skąpoobjawowych nosicieli koronawirusa. Tym samym sprawdza, kto się na Covid-19 uodpornił

W jaki sposób możemy zaradzić takim statystykom?
WHO zaleca 150 min ruchu tygodniowo - chodzenia, biegania, ćwiczeń siłowych. To zaledwie 21 minut dziennie. Zdecydowanie byłabym za większą aktywnością - np. 1,5 - 2 godziny dziennie biegania, jazdy na rowerze, chodzenia czy pływania na basenie (w zależności od intensywności, tętna) oraz 2-3 razy w tygodniu po 30 minut trening siłowy. Trening aerobowy poprawi nam wydolność, wzmocni płuca i serce. Z kolei trening siłowy zwiększy gęstość kości, polepszy koordynację, da nam silny gorset mięśniowy. Ważny jest także trening równowagi np. na dużych piłkach, fasolkach, trickbordach. Oprócz silnych mięśni głębokich, poprawia on szybkość reakcji i równowagę. Treningów siłowych i równowagi nie wolno robić samemu, np. z YouTube. Trzeba je wykonywać pod okiem doświadczonego trenera. Osobiście polecam Klub Sportowy City Zen w Poznaniu, gdzie sama ćwiczę od lat. Łącząc te wszystkie sposoby aktywności fizycznej zyskamy zdrowie, ładne ciało, sprawność i samowystarczalność w starszym wieku - czyli długie i dobre życie.

W sobotę ponownie otwarte zostały siłownie i kluby sportowe. Czy to dobrze, że ma to miejsce już teraz ?
Moim zdaniem tak. Jeśli otworzyły się centra handlowe, kina, muzea - to dlaczego nie kluby sportowe i baseny? Ruch wzmacnia odporność, poprawia nastrój, zapobiega demencji, zapobiega nowotworom. To magiczna pigułka na wszystko! Również dzieci nabierają dobrych nawyków - bawią się, ćwiczą, pływają. Z tego co wiem, zajęcia w pomieszczeniach zamkniętych nie odbywają się dla osób z grup ryzyka. Te osoby zachęcane są do spacerów, biegania, jazdy na rowerze. Mogą też odbywać ćwiczenia oporowe z ciężarem własnego ciała z trenerem personalnym na powietrzu lub na salce rehabilitacyjnej.Wszyscy inni mogą ćwiczyć, a sale są wietrzone i dezynfekowane. Naprawdę - warto wyjść z domu i ćwiczyć!

---------------------------

Zainteresował Cię ten artykuł? Szukasz więcej tego typu treści? Chcesz przeczytać więcej artykułów z najnowszego wydania Głosu Wielkopolskiego Plus?

Wejdź na: Najnowsze materiały w serwisie Głos Wielkopolski Plus

Znajdziesz w nim artykuły z Poznania i Wielkopolski, a także Polski i świata oraz teksty magazynowe.

Przeczytasz również wywiady z ludźmi polityki, kultury i sportu, felietony oraz reportaże.

Pozostało jeszcze 0% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Nicole Młodziejewska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.