Ostatni taki wyścig. Mitch Seavey na ostrym starcie w Willow
Organizatorzy i fani wielkiego wyścigu psich zaprzęgów Iditarod na Alasce mają zwyczaj nazywać swą ukochaną imprezę ,,ostatnim wielkim wyścigiem na Ziemi”.
Jest w tym oczywiście wiele przesady. Na świecie (a nawet na Alasce) rozrywanych jest wciąż wiele wyścigów ciągnionych przez psy sań, a niektóre, jak chociażby Yukon Quest, ustępują wielkością Iditarod niewiele. Faktem jest jednak, że Iditarod jest próbą najtrudniejszą, ze względu na warunki terenowe, a przede wszysstkim meteorologiczne. Tu teren jest najbardziej urozmaicony, a pogoda potrafi płatać najdziksze figle. Bywa też i tak, że trzeba zmieniać trasę wyścigu - po prostu z powodu braku śniegu.
W dalszej części artykułu:
- Jak wyglądają takie wyścigi
- Jaki dystans muszą przebiedz psy
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień