Nie żałuj! Jedziesz daleko? Kup polisę na urlop. Możesz wiele zaoszczędzić

Czytaj dalej
Fot. 123.rf
Małgorzata Stempinska

Nie żałuj! Jedziesz daleko? Kup polisę na urlop. Możesz wiele zaoszczędzić

Małgorzata Stempinska

O tym, że można oszczędzić nawet 800 tys. zł , przekonała się rodzina pana Stanisława. Jadąc do Meksyku, miał on tylko podstawową polisę. A to za mało!

O panu Stanisławie pisaliśmy w sobotniej „Pomorskiej”. Za wczasy w Meksyku zapłacił 12 tys. zł. Wykupił tylko podstawowe ubezpieczenie w biurze podróży. Tuż przed powrotem do Polski mężczyzna doznał udaru. Trafił do szpitala. Ten za tygodniowy pobyt wystawił rachunek na 420 tys. zł. Niezbędny jest transport medyczny do kraju - to wydatek 360 tys. zł. Rodzina zbiera pieniądze na ten cel.

Przedstawiciel ubezpieczyciela tłumaczył, że dodatkowe ubezpieczenie, które pozwoliłoby panu Stanisławowi uniknąć kłopotów, kosztowało zaledwie... 90 zł. Jednak klient nie zdecydował się na nie. Teraz za tę decyzję słono zapłaci.

- Kupując wycieczkę w biurze podróży, zapytajmy, jakie ubezpieczenie oferuje nam touroperator. Jeśli uznamy, że pakiet podstawowy nam nie wystarczy, to go rozszerzmy albo sami dokupmy polisę w towarzystwie ubezpieczeniowym. Będzie nas to kosztować dodatkowo kilkadziesiąt złotych, a tak naprawdę może przynieść ogromne oszczędności - przekonuje Marcin Tarczyński z Polskiej Izby Ubezpieczeń.

Zgodnie z prawem, ubezpieczenie, które biuro podróży musi zapewnić podróżującym, pokrywa tylko koszty leczenia (KL) oraz następstw nieszczęśliwych wypadków (NNW). Nie obejmuje to jednak długotrwałej hospitalizacji, transportu medycznego do kraju oraz transportu zwłok.

Podstawowe ubezpieczenie turystyczne wyłącza też następstwa chorób przewlekłych (m.in. nadciśnienia, cukrzycy, astmy, alergii) oraz wyczynowego uprawiania sportu (np. nurkowania czy kitesurfingu). Ta sama zasada dotyczy również jazdy na nartach.

Wybierając ubezpieczenie, zwróćmy uwagę, czy obejmuje transport medyczny oraz jaka jest suma ubezpieczenia. To określona w umowie kwota stanowiąca górną granicę odpowiedzialności ubezpieczyciela. W razie nagłego zdarzenia (choroby czy wypadku) ubezpieczyciel nie pokrywa szkód przekraczających wartość sumy ubezpieczenia. W Polsce towarzystwa wystawiają nawet polisy z sumą ubezpieczenia wynoszącą 100 tys. euro. - Zasada jest taka, że im dalej jedziemy na urlop, tym wyższa powinna być suma ubezpieczenia w naszej polisie. To szczególnie ważne w przypadku wyjazdów do Stanów Zjednoczonych czy krajów Azji, gdyż tam leczenie jest bardzo drogie - wyjaśnia Marcin Tarczyński.

Z kolei agentka ubezpieczeniowa z Bydgoszczy przekonuje, że nie warto zatajać choroby przewlekłej. - Polisa dla takiej osoby średnio jest o 100 proc. droższa, ale i tak się ona opłaca. Niedawno miałam klienta, mężczyznę przed pięćdziesiątka, który poleciał na urlop do jednego z azjatyckich krajów. Dodatkowe ubezpieczenie kosztowało go 100 zł. Podczas urlopu nie mógł spać. Tamtejszy lekarz po zbadaniu go stwierdził, że to arytmia. Jego diagnoza sugerowała chorobę przewlekłą. Mój klient za wizytę w gabinecie i leki zapłacił w przeliczeniu 300 zł. Po powrocie do kraju wystąpił do ubezpieczyciela o zwrot tych pieniędzy. Firma zażądała okazania zaświadczenia od lekarza rodzinnego, że mężczyzna nie korzystał z opieki kardiologa. Ponieważ nie dostarczył wspomnianego zaświadczenia, nie zwrócono mu tych 300 zł. Gdyby, kupując polisę, nie zataił faktu, że leczy się przewlekle, zamiast 100 zł zapłaciłby za nią 200 zł, ale ubezpieczyciel oddałby mu wspomniane 300 zł za wizytę u lekarza i leki. W efekcie turysta nie straciłby 200 zł - mówi agentka ubezpieczeniowa.

Natomiast bardzo wiele zyskał bydgoszczanin, który wybrał się z rodziną na narty do Włoch. Na stoku naderwał ścięgno. Ponieważ wykupił dodatkowe ubezpieczenie, otrzymał fachową pomoc. Ambulans przewiózł go do prywatnej przychodni. Do jego dyspozycji była obsługa władająca trzema językami. Po udzieleniu pomocy mężczyzna i jego bliscy zostali taksówką odwiezieni do hotelu.

Dodatkowa polisa na tydzień narciarza kosztowała 72 zł. Wszystkie, niemałe, koszty poniósł ubezpieczyciel.

Małgorzata Stempinska

W swoich artykułach podejmuję tematykę dotyczącą turystyki, telekomunikacji, rynku pracy oraz gospodarki. Przygotowuję też artykuły do dodatku historycznego "Album bydgoski" oraz do miesięcznika dla prenumeratorów "Pasje". Historia Bydgoszczy mnie fascynuje. Uwielbiam słuchać wspomnień Czytelników - rodowitych bydgoszczan - oraz oglądać zdjęcia z ich domowych albumów. Staram się pomagać Czytelnikom interweniując w ich sprawach. Prywatnie kocham podróże - te bliższe i dalsze. Niestety, na razie ze względu na pandemię koronawirusa tylko palcem po mapie.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.