Między torami: Łódź mogła stracić Expo przez czynsze

Czytaj dalej
Marcin Bereszczyński

Między torami: Łódź mogła stracić Expo przez czynsze

Marcin Bereszczyński

O mały włos nie doszło do kompromitacji Łodzi przed delegatami Międzynarodowego Biura Wystaw, którzy przyjechali ocenić starania miasta o organizację wystawy Expo 2022.

Między torami: Łódź mogła stracić Expo przez czynsze
Marcin Bereszczyński

Niewiele brakowało, a pierwsze wrażenia delegacji wiązałyby się z gwizdkami, trąbkami, okrzykami i transparentami osób protestujących przeciw podwyżce czynszów, którzy przyszli na Fabryczny tuż przed przyjazdem delegatów. Gdyby powitał ich protest, to Łódź ograniczyłaby swoje szanse na Expo. Nikt o zdrowych zmysłach nie zdecydowałby się na organizację światowej wystawy w mieście niepokojów i protestów. Wszystkie starania o Expo mogły zostać zniweczone tylko dlatego, że Hanna Zdanowska wprowadziła podwyżkę i nie miała czasu spotkać się z protestującymi.

Demonstranci przyszli na środową sesję Rady Miejskiej. Uniemożliwili prowadzenie obrad. Interweniowała policja i straż miejska. Trzeba było zarządzić przerwę w obradach. Mieszkańcy chcieli spotkać się z prezydent Łodzi, o co od dwóch miesięcy bezskutecznie zabiegali. Nie mogli zastać jej w urzędzie, więc poszli na Fabryczny, gdzie Zdanowska miała witać międzynarodowych gości. Protestujący wzięli trąbki, gwizdki i transparenty. Byli wściekli i zdeterminowani, żeby przekonać Zdanowską do wycofania się z podwyżek, nawet jeśli mieliby protestować przed obliczem delegacji Międzynarodowego Biura Wystaw. Protest udało się powstrzymać i ustalić termin spotkania na poniedziałek, bo władze miasta poczuły wielki strach przed kompromitacją.

Nie musiało dojść do tego kryzysu. Doradcy Zdanowskiej powinni przewidzieć, że tysiące niezadowolonych z podwyżek są nieobliczalni i skłonni do zadymy. Wystarczyło spotkać się z nimi wcześniej. Błąd popełnili też radni zarządzając przerwę w obradach, którą mieszkańcy wykorzystali, aby przenieść protest na Fabryczny tuż przed przyjazdem delegatów. Trzeba było kontynuować obrady, aby zatrzymać zdesperowany tłum w urzędzie. A może wystarczyłoby wycofanie się z drastycznych podwyżek czynszu?

Marcin Bereszczyński

Jestem dziennikarzem "Dziennika Łódzkiego".
Zajmuję się samorządem, spółkami komunalnymi, komunikacją miejską, drogami, koleją, autostradami, rynkiem nieruchomości i inwestycjami.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.