Miał już nie żyć i nagle... udziela wywiadu

Czytaj dalej
Piotr Jach

Miał już nie żyć i nagle... udziela wywiadu

Piotr Jach

Grzegorz Łuczak, były łódzki policjant, a później wiceprezes firmy ochroniarskiej w Łodzi, podejrzewany o zorganizowanie głośnego rabunku 8 milionów złotych z konwoju pieniędzy do banku w Swarzędzu (10 lipca 2015 r.) i od roku bezskutecznie poszukiwany listem gończym przez łódzką policję, nieoczekiwanie... objawił się w mediach!

Skontaktował się z Radiem ZET i w udzielonym wywiadzie oświadczył, że jest gotów wskazać winnych rabunku, pod jednym wszakże warunkiem: od Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, która prowadzi całą sprawę, zażądał tzw. żelaznego listu, gwarantującego mu nietykalność.

To zaskakujące pojawienie się Grzegorza Łuczaka szczerze zdumiało np. poznańskich śledczych, którzy już gotowi byli uznać, że poszukiwany nie żyje. Zniknął zaraz po napadzie, aczkolwiek później niespecjalnie krył się przed organami ścigania, publikując w mediach społecznościowych swoje zdjęcia z pobytu w Niemczech.

- Nie uciekłe m, wyjechałem odpocząć - miał oświadczyć Radiu ZET, twierdząc jednocześnie, że to nie on był mózgiem rabunku 8 mln zł, lecz jego dawny kolega z łódzkiej policji, Adam K. (jeden z oskarżonych w śledztwie).

Pikanterii sprawie dodaje fakt, że łódzki Sąd Okręgowy na jutro wyznaczył termin ogłoszenia wyroku w sprawie rabunku w Swarzędzu. Na ławie oskarżonych zasiada 6 osób, ale Łuczak twierdzi, że to „tylko pionki”. Jego sprawa została we wczesnej fazie postępowania wyodrębniona do osobnego śledztwa, prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w Poznaniu. To na jej zlecenie poszukiwania podejrzanego Łuczaka prowadzi Komenda Wojewódzka Policji w Łodzi.

Na razie nie wiadomo, czy nagłe ujawnienie się Łuczaka będzie miało wpływ na proces pozostałych podejrzanych o dokonanie rabunku w Swarzędzu.

- Jak do tej pory nie otrzymaliśmy żadnych informacji lub wniosków dotyczących Grzegorza Łuczaka lub mogących w jakikolwiek sposób rzutować na ogłoszenie wyroków w procesie przed łódzkim Sądem Okręgowym - powiedział sędzia Paweł Urbaniak, rzecznik prasowy SO w Łodzi.

- Grzegorz Łuczak pozostaje podejrzanym o popełnienie przestępstwa i jest poszukiwany przez organa ścigania. Jego pojawienie się w mediach może, ale nie musi, wpłynąć nadalsze prowadzenie tej sprawy. To zależy od wielu czynników, a na chwilę obecną nie wiadomo nawet na dobrą sprawę, czy to rzeczywiście Łuczak nawiązał kontakt z mediami - mówi Magdalena Mazur-Prus, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. - Jeśli naprawdę chce złożyć zeznania, korzystając z ochrony listu żelaznego, powinien złożyć odpowiedni wniosek do Sądu Okręgowego w Poznaniu. O ile mi wiadomo, to jak na razie nie nastąpiło.

Dla policji status Grzegorza Łuczaka się nie zmienił - jest poszukiwany.

- Wydany za nim list gończy obowiązuje na terenie Polski. Podejrzany nie ma problemów z poruszaniem się poza granicami kraju i z tego co wiemy, korzysta z tej możliwości. Już dwukrotnie występowaliśmy do prokuratury o wydanie Europejskiego Nakazu Aresztowania Grzegorza Łuczaka. Oba wnioski pozostały bez odpowiedzi - mówi mł. insp. Joanna Kącka, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. - Pojawienie się poszukiwanego w mediach nie pozostało niezauważone. Policjanci kontaktowali się już w tej sprawie ze stacją radiową, z którą poszukiwany nawiązał kontakt.

Na razie nie sposób powiedzieć, czy będzie to miało wpływ na tempo i skutek poszukiwań.

Piotr Jach

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.