Alicja Zboińska

Krótka historia łódzkiej energetyki

Krótka historia łódzkiej energetyki
Alicja Zboińska

Początki łódzkiej energetyki sięgają XIX wieku i są niewiele późniejsze od amerykańskich. - Cztery lata po wybudowaniu przez Thomasa Edisona pierwszej elektrowni na świecie, w Łodzi w niektórych pałacach i fabrykach już było światło elektryczne - zaznacza Andrzej Boroń, dyrektor elektrociepłowni EC1 w latach 1989 - 2003 i znawca historii łódzkiej energetyki.

W 1895 r. Towarzystwo Akcyjne „Siemens&Halske” zaczęło starać się o budowę elektrowni miejskiej w Łodzi. Inwestycji niemieckiego towarzystwa sprzeciwili się miejscy rajcy, ale pozwolenie na budowę wydał car Mikołaj II. Uzyskawszy pozwolenie, Towarzystwo odstąpiło koncesję innej niemieckiej firmie. Po tych „przepychankach” przystąpiono wreszcie do budowy i elektrownia zaczęła działać w 1907 roku.

Początkowo prąd z elektrowni miejskiej docierał do fabryk; dostawy dla odbiorców indywidualnych i oświetlenie miasta były kwestią drugorzędną. Pierwsze cztery elektryczne lampy uliczne oświetliły plac Wolności dopiero w 1813 roku.

Dwie wojny światowe

Pierwsza wojna światowa to zły czas dla łódzkiej elektrowni. Niemcy ograbiają ją z miedzi, niezbędnej dla zbrojeń. Elektrownia traci na znaczeniu i mocy. Po wojnie początkowo przejmuje ją miasto. Jednak po 5 latach do Łodzi wracają poprzedni właściciele, teraz jako towarzystwo szwajcarsko-francuskie. Zaczyna się odbudowa rozgrabionej elektrowni. Pod koniec lat 20. zaczynają działać nowe kotły i turbiny. W 1939 roku łódzka elektrownia jest największa w kraju - jej moc wynosi 100 MW, podczas gdy w 1907 roku pierwszy z dwóch turbozespołów miał moc ledwie 1,3 MW.

Wybucha II wojna światowa. W okresie okupacji Niemcy traktują elektrownię jako źródło energii dla przemysłu wojennego w Łodzi i okolicach. W 1942 roku został nawet dobudowany kolejny kocioł. Jednak pod koniec wojny wycofujący się Niemcy znów grabią elektrownię; zostało kilka turbin, niemal nie było węgla. Nie przeszkodziło to polskiej załodze w uruchomieniu zakładu na resztkach węgla, zaczęto też go sprowadzać z innych zakładów. Do końca 1945 roku udało się osiągnąć połowę przedwojennej mocy.

Lata rozwoju

W latach 40. XX wieku łódzka elektrownia była już potentatem energetycznym. Tworzyła wspólną sieć elektryczną wraz z 70 małymi elektrowniami w fabrykach i dostarczała ponad 80 proc. energii elektrycznej dla całego województwa.

W latach 50. powstaje nowa Elektrociepłownia nr 2 (EC2) przy ul. Wróblewskiego. Była największym producentem pary technologicznej w Łodzi. Przyczyniła się do eliminowania kominów kotłowni, które działały przy wielu fabrykach. Z EC2 ciepło popłynęło najpierw na Żubardź, gdzie powstawało nowe osiedle. Pierwszym dyrektorem EC2 był Eugeniusz Graczyk, który założył Zakład Sieci Cieplnej. - Dyrektor Graczyk postanowił też wybudować trzecią w Łodzi elektrociepłownię: w rejonie ulic Limanowskiego i Letniej (obecnie Włókniarzy), gdzie były ogródki działkowe- wspomina Andrzej Boroń. - Tak powstała Elektrociepłownia nr 3 (EC3).

Graczyk był wizjonerem. Skupił wokół siebie grupę inżynierów, którzy wybudowali w ciągu kilkunastu lat drugi, po Warszawie, ośrodek elektrociepłownictwa w Polsce. Graczyk wskazał także lokalizację Elektrociepłowni nr 4 (EC4), której budowa rozpoczęła się w 1973 roku. Dla rozwoju łódzkiej energetyki lata 70. to ważny okres. Lokalizacja EC4 miała związek m.in. z Dąbrową Przemysłową, nową dzielnicą miasta. To właśnie tam z centrum Łodzi zaczęły się przenosić fabryki. Nie można także zapomnieć o wielkim osiedlu - Widzewie Wschód, które również generowało zapotrzebowanie na ciepło. W latach 1976 - 1977 uruchomiono więc EC4.

Pod koniec ub. wieku zaczęto realizować program wycofywania nieefektywnych urządzeń z eksploatacji. EC1 została wyłączona 1 stycznia 2000 roku, a sześć lat później jej budynki i teren kupiło miasto. Obecnie działa tam m.in. Centrum Nauki i Techniki EC1.

Z biegiem lat zmalało drastycznie zapotrzebowanie na parę wodną. Zapotrzebowanie na energię też stopniowo malało, a wpływ na to miało m.in. docieplanie budynków i automatyzacja węzłów cieplnych. Los EC1 podzieliła więc EC2, która została zamknięta w 2015 roku.

Czas Veolii

Przeliczenia potwierdziły, że łodzianom wystarczą obecnie EC3 i EC4. Oba zakłady zostały zmodernizowane i dostosowane do najnowszych technologii związanych z ochroną środowiska. Po prywatyzacji ich właścicielem została Dalkia. Od 2015 roku firma zmieniła nazwę na Veolia Energia Łódź. Obecnie dostarcza ciepło do ok. 60 proc. łódzkich mieszkań, a także do firm, centrów handlowych i budynków użyteczności publicznej.

Alicja Zboińska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.