Jeżdżą po chodniku niczym na poligonie

Czytaj dalej
Fot. Artur Szymczak
Artur Szymczak

Jeżdżą po chodniku niczym na poligonie

Artur Szymczak

Na chodniku przy ul. Śląskiej w Gorzowie trzeba uważać na pędzące samochody. Kierowcy urządzili tu sobie też regularny parking.

- Kierowcy jeżdżą chodnikami i nie patrzą nawet na pieszych! A do przystanku nie można dojść, bo wszędzie stoją samochody. Miasto ponoć coś myśli, ale jak będzie tego nie wie nikt - mówi zdenerwowana Helena Szmyt.

Od kiedy rozpoczął się remont ulicy Towarowej cały ruch kołowy w kierunku stadionu żużlowego odbywa się przez Wawrzyniaka i dalej Śląską. Na wlocie w tą ostatnią, jadąc od Wawrzyniaka, postawiono znak zakaz zatrzymywania się oraz ograniczający prędkości do 40 km na godzinę. Stąd ubyło miejsc gdzie można było zaparkować auto. Dlatego narodził się problem.

W szczególności dotyka mieszkańców budynków przy Śląskiej o numerach 8-12 i 13-18. Mają oni utrapienie z samochodami. A dokładniej z kierowcami, którzy urządzili sobie na chodnikach parking, przy czym kompletnie nie zwracają uwagi na pieszych. - Przed blokiem powstał parking, a także trasa szybkiego ruchu. Kierowcy nie zwracają uwagi na pieszych, ani tym bardziej na skargi lokatorów - mówi Sylwia Junkiert, która mieszka w bloku przy ulicy Śląskiej.

Rzeczywiście problem jest i to nie mały. Reporter „GL”, który spotkał się z mieszkańcami stał się naocznym świadkiem „szarży” po chodniku nieodpowiedzialnego kierowcy. - No jak my tu mamy czuć się bezpiecznie. W końcu dojdzie do tragedii - dodaje Sylwia Junkiert. Reporter „GL” postanowił zapytać jednego z kierowców dlaczego jeździ po chodniku. Odpowiedź nie była jednak przyjemna. Tłumacząc ją na język powszechnie kulturalny brzmiała ona: A gdzie mamy parkować?

No jak my tu mamy czuć się bezpiecznie. W końcu dojdzie do tragedii

Mieszkańcy patrzą na sytuację nieco szerzej, bo jak mówią rzeczywiście nie ma zbyt wiele miejsc parkingowych. Ale na widok pędzącego samochodu po chodniku stukają się w głowę, a czasem nawet słychać niecenzuralne komentarze. - Przecież mogliby zlikwidować trawnik, pomniejszyć chodnik i zrobić w tym miejscu miejsca postojowe dla samochodów. Nie potrzebujemy tak szerokiego chodnika - Helena Szmyt podaje swoje rozwiązanie na powstały problem.

O sprawie wie już policja. - Przeprowadziliśmy rozmowy z mieszkańcami. Zostali oni pouczeni i samochody zostały usunięte z chodników. Ale teraz każdy przyjazd patrolu będzie kończył się mandatami dla kierowców, którzy nadal będą popełniali wykroczenia - mówi Roman Hak, naczelnik wydziału ruchu drogowego gorzowskiej policji.

Mieszkańcy, w tym ci zmotoryzowani, będą musieli nieco się uzbroić w cierpliwość. I to do końca tego roku. Wtedy zakończy się przebudowa Towarowej i Fabrycznej. To z kolei oznacza koniec objazdu i część samochodów zniknie ze Ślaskiej. Podobnie jak zakaz parkowania i znowu będzie trochę więcej miejsc do parkowania. Tego właściwego.

Jest też inna pocieszająca informacja. Na Zawarciu to właśnie Śląska zwyciężyła jako zadanie z budżetu obywatelskiego. W przyszłym roku ma być remontowana. - Projekt polega na odtworzeniu trawników, nasadzeniu drzew i krzewów na kilku stworzonych klombach, wyposażeniu w małą architekturę, malowaniu na ulicy znaków poziomych wytyczających strefę parkingową - informuje Kamil Bednarz z biura konsultacji społecznych i rewitalizacji w urzędzie miasta.

Artur Szymczak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.