Jak masz za gruby portfel, to wyprowadź się z mieszkania komunalnego

Czytaj dalej
Fot. Przemyslaw Swiderski
Katarzyna Piojda

Jak masz za gruby portfel, to wyprowadź się z mieszkania komunalnego

Katarzyna Piojda

Skoro najemcy mieszkań należących do gminy ładnie zarabiają, niech sobie kupią własne „M” lub wynajmą. Oto nowy plan rządu.

Narodził się pomysł, jak skrócić kolejki ludzi czekających na mieszkania komunalne. Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa chce, aby gminy sprawdzały wysokość dochodów najemców mieszkających w takich lokalach.

Jeżeli okaże się, że zarabiają dużo, mogą stracić prawo do lokum należącego do gminy. Efekt będzie taki: przymusowa wyprowadzka we wskazanym terminie.

No, bo skoro lokatorów stać na zaciągnięcie kredytu na własne „M” na wolnym rynku albo wynajem, to dlaczego mają dalej mieszkać w komunalnym i blokować miejsce innym potrzebującym?

W ministerstwie przekonują, że mieszkania komunalne są często zajmowane przez osoby o bardzo wysokich dochodach. Dziesiątki lat temu, gdy gminy im dawały przydziały, sytuacja uprawnionych rodzin była średnia, żeby nie powiedzieć: zła.

Czasy się zmieniły, a sytuacja materialna wielu rodzin - poprawiła. Następuje też dziedziczenie tych mieszkań. A to - jak twierdzą w resorcie infrastruktury - jest absolutnie sprzeczne z pewną sprawiedliwością społeczną.

Gdyby system się sprawdził, w Bydgoszczy problem by się rozwiązał. Obecnie na mieszkanie komunalne czeka tutaj ponad 100 rodzin. Kilka lat oczekiwania to standard. Gmina nie ma bowiem wolnych lokali. A nowych nie buduje.

- Przyznanie prawa do mieszkania pochodzącego z publicznego zasobu mieszkaniowego stanowić powinno wsparcie dla osób, które znajdują się w trudnej sytuacji materialnej i rodzinnej - zaznacza Magdalena Marszałek, rzecznik Administracji Domów Miejskich w Bydgoszczy.

Chętnych na gminne mieszkanie jest wielu. Mieszkają, jak u siebie. Czynsz płacą z reguły niewysoki (podobny jak w spółdzielni mieszkaniowej), no i odpada rata kredytu, bo przecież nie musieli zaciągać go na zakup lokalu.

Na razie jednak ADM nie zamierza zaglądać do kieszeni swoich najemców. - Jeszcze nie mamy żadnych oficjalnych informacji o planowanej zmianie przepisów w zakresie cyklicznej weryfikacji dochodów najemców lokali mieszkalnych - dodaje Magda Marszałek. - Jeżeli jednak przepisy w tym zakresie się zmienią, będziemy zobowiązani się do nich stosować.

We Włocławku też wprowadzenie nowego pomysłu resortu budownictwa by pomogło rozładować tłok w kolejce po mieszkanie należące do miasta. Aktualnie na liście oczekujących na lokum komunalne czeka w mieście mniej więcej 150 rodzin.

Tutaj do pomysłu kontroli dochodów mieszkańców podchodzi się natomiast z dystansem. W ostatnich paru latach rząd przedstawił kilka koncepcji i właściwie na pomysłach się kończyło. Poza tym nie wiadomo dokładnie, jak ma wyglądać weryfikacja stanu majątkowego najemców. Brakuje też odpowiedzi na pytanie, powyżej jakiego progu można kogoś uznać za bogatego, a poniżej - za biednego.

- Jeżeli ktoś zajmuje lokal komunalny, na bieżąco płaci za niego i jest tzw. odpowiedzialnym lokatorem, czyli nie stwarza problemów, nie ma opcji, żeby stracił mieszkanie - podkreśla Jan Basierski, zastępca dyrektora Administracji Zasobów Komunalnych we Włocławku.

W Grudziądzu kolejek nie widać. - Na bieżąco realizujemy przydziały mieszkań komunalnych - informuje Jolanta Padzik, dyrektor ds. gospodarki nieruchomościami w tutejszym Miejskim Przedsiębiorstwie Gospodarki Nieruchomościami. - Od 5 lat nie stanowi to dla nas kłopotu.

I wysokość dochodów najemców MPGN też sprawdza. Dochód na osobę w rodzinie nie może przekraczać 882,56 zł brutto. W przypadku osoby samotnej jest to 1323,84 zł. Jeśli są spełnione te warunki, najemca płaci preferencyjną stawkę wynoszącą 4,40 zł za metr kwadratowy. Gdy jednak dochody są wyższe, to znika stawka preferencyjna, a obowiązuje normalna - 7,35 zł za metr.

Ministerstwo dopiero planuje, ale już nawet jego plany spotykają się z krytyką. Gdy weryfikacja zostanie wprowadzona, a lokatorzy jej nie przejdą pozytywnie, może i tak nie stracą mieszkania. Pojawi się problem z prawami nabytymi czy zasiedzeniem. To znaczy, że będzie o kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt lat za późno, żeby „wyprosić” najemcę z zajmowanego przez niego mieszkania. Wtedy będzie zgrzyt.

- To już jednak kłopot i zadanie do rozwiązania dla ustawodawcy - uważają w gminach. - To nie samorządowcy powinni martwić się, w jaki sposób to uregulować.

Plany, plany

Katarzyna Piojda

Miałam 6 lat, gdy postanowiłam zostać dziennikarką. I tak też wyszło. Piszę o bezrobotnych, bezdomnych, ubogich, czyli o ludziach, którzy znaleźli się na życiowym zakręcie i trudno im z niego wyjść. Samo pisanie w tym przypadku to za mało. Staram się więc im pomóc wyjść z tego zakrętu. Zajmuję się także tematyką bydgoskiej oświaty. Piszę również do serwisów Regiodom.pl i Strefa Biznesu.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.