I po „czternastkach”

Czytaj dalej
Fot. Bartosz Pudełko
Ewa Abramczyk-Boguszewska

I po „czternastkach”

Ewa Abramczyk-Boguszewska

Jest pomysł likwidacji „czternastych” pensji dla nauczycieli. Część związkowców akceptuje propozycje. Protestuje ZNP.

Obecnie, jeśli nauczyciel zarobi mniej niż wynosi średnie wynagrodzenie przewidziane dla jego stopnia awansu zawodowego, gmina musi wypłacić mu wyrównanie. To jednorazowy dodatek uzupełniający, zwany popularnie „czternastką”.

Chcą inaczej liczyć

Jak podał „Dziennik Gazeta Prawna”, rząd chce zlikwidować „czternastki”, a w zamian podnieść pensje nauczycieli. Takie ustalenia miały zapaść na posiedzeniu przedstawicieli MEN, samorządów i związkowców.

- Taki temat pojawił się w trakcie dyskusji, ale stwierdzenie, że „czternastki” znikną to za dużo powiedziane - mówi Sławomir Wittkowicz, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego „Solidarność-Oświata” w Bydgoszczy, który uczestniczył w spotkaniu. 
- Dziś praktyka jest taka, że w wielu gminach zaniża się nauczycielom wynagrodzenie, a później wypłaca im się wyrównanie mówiąc, że dostają czternastą pensję. Jako związek jesteśmy za uproszczeniem systemu wynagrodzeń. Chcemy odejść od średniej, w którą wliczana jest, np. odprawa emerytalna czy nagroda jubileuszowa. Należy również zmienić sposób naliczania dodatków.

- Rzeczywiście, na spotkaniu pojawiły się propozycje innego finansowania oświaty, ale nic nie jest jeszcze przesądzone - mówi Wojciech Jaranowski, rzecznik nauczycielskiej Solidarności.

Jak wyjaśnia, rząd zaproponował, aby odejść od średnich pensji, a w zamian wprowadzić pulę środków do wydatkowania na wynagrodzenia nauczycieli. Mówiąc w uproszczeniu, pozwoliłoby to na odejście od „czternastek”. - Jako związek chcemy, aby pensja zasadnicza stanowiła co najmniej 75 proc. wynagrodzenia nauczycieli, a nie jak obecnie około 62-63 proc. - dodaje Jaranowski. - Szczegółowe propozycje mają nam zostać przedstawione przez rząd pod koniec marca.
W spotkaniu brali też udział przedstawiciele ZNP, jednak związek jest przeciwny propozycjom ministerstwa. Zdaniem związkowców, są to rozwiązania niekorzystne dla pracowników. Na swojej stronie internetowej ZNP domaga się „autentycznych rozmów i konsultacji”.

Zarobili, ile trzeba

Jak ustaliliśmy, w większych miastach regionu, np. Bydgoszczy, Toruniu i Grudziądzu - nauczyciele osiągnęli wymagane średnie i nie trzeba wypłacać im „czternastek”. Gminy nie ukrywają jednak, że wynagrodzenia pedagogów to spora kwota. Bydgoszcz na pensje dla nauczycieli wydała w ubiegłym roku ponad 260 mln zł. Toruń - 183,5 mln zł, a Grudziądz - prawie 85 mln zł. Zawsze największą część tej puli stanowiły wynagrodzenia nauczycieli dyplomowanych, a najmniejszą - pensje stażystów.

Ewa Abramczyk-Boguszewska

Szkoła – to nie tylko miejsce, ale przede wszystkim uczniowie i nauczyciele. To oni tworzą ją każdego dnia. Dlatego też piszę o tym, co dla nich ważne: o ich problemach, codziennych sprawach, sukcesach i radościach. W swoich artykułach zawsze staram się pokazać dwie strony medalu, bo przecież w gruncie rzeczy chodzi nam wszystkim o to samo: o dobrą edukację dla dzieci. Sięgam również po opinie fachowców, którzy odnoszą się do aktualnej sytuacji w polskiej oświacie. Interesuje mnie też to, co dzieje się na polskich uczelniach, zwłaszcza tych z Kujawsko-Pomorskiego. Pisząc o edukacji, ciągle się czegoś uczę.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.