DOZ Maraton Łódź: Nie było łatwo. Korki na ulicach, zdenerwowani kierowcy i pasażerowie MPK
Zakończony w niedzielę DOZ Maraton Łódź był z jednej strony popisem gościnności dla biegaczy, jakiej dawali wyraz kibice na trasie wszystkich rozegranych biegów, ale też zgryzotą dla kierowców, którzy utknęli w korkach lub pogubili się w objazdach, jak również pasażerów MPK, którzy niezbyt dokładnie zapoznali się ze zmianami tras linii autobusowych i tramwajowych.
Jedno trzeba przyznać - łodzianie mający w pamięci chaos jaki spowodowały poprzednie maratony, tym razem woleli najwyraźniej nie ryzykować przecięcia swoich dróg z jego trasą. Jedni starannie planowali niedzielne wypady, nawet kosztem nadłożenia drogi (trasę maratonu okalającą Śródmieście i głęboko wnikającą w Polesie, aż po kres Retkini, ul.
W dalszej cześci artykułu m.in.:
* Co łodzianie sądzą o biegu?
* JAk wygladał ruch w mieście
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień