Depresja seniorów zakłada maski innych chorób. Co druga pozostaje nierozpoznana

Czytaj dalej
Fot. 123RF
Dorota Witt

Depresja seniorów zakłada maski innych chorób. Co druga pozostaje nierozpoznana

Dorota Witt

Najgorsze jest „niechciejstwo”: nie chce się wstać z łóżka, zrobić śniadanie. Nic się nie chce. Do tego wszystko boli. Lekarze przepisują kolejne tabletki, które nie pomagają, bo depresja u seniorów często zakłada maskę innych dolegliwości. Dlatego tak trudno jest ją zdiagnozować. I tak często prowadzi do śmierci.

- Po śmierci męża - opowiada pani Henia - Siadałam w fotelu, żeby po raz kolejny wpatrywać się w zdjęcia męża i zamykać się w swojej rozpaczy.
Najgorsze było „niechciejstwo”: nic mi się nie chciało. Widziałam, że coś jest nie tak: inaczej funkcjonuję, inaczej myślę, ale dawałam sobie do tego prawo, bo przecież każda wdowa tak przeżywa żałobę, prawda? Dziś wiem, że nie można pomóc sobie samemu. Potrzebna jest

czyjaś wyciągnięta dłoń.

Ludzie bardzo pomagają. Wcale nie trzeba im się od razu zwierzać, ale trzeba do nich wyjść, przyjąć ich uśmiech, odpowiedzieć na ich zainteresowanie. U mnie to córka pierwsza zdała sobie sprawę, jak jest źle. Wynajdywała mi grupy wsparcia, namawiała, żeby pójść. - A dlaczego miałabym się opowiadać obcym ludziom?! To jakiś ekshibicjonizm – mówiłam. Wydawało mi się, że najlepiej będzie mi w tym fotelu, sam na sam z rozpaczą. Wtedy zostałam zaszantażowana: syn powiedział, że albo poszukam sobie pracy, albo pójdę na uniwersytet trzeciego wieku, albo do akcji wkroczy on i załatwi mi najlepszego psychiatrę. Poszłam więc na rozmowę o pracę i pewnie nawet bym ją dostała, ale zrezygnowałam. Miałam prowadzić zajęcia ze studentami. Poczułam, że nie mam w sobie tyle optymizmu, by zarażać nim młodych, a wiedzę trzeba przecież przekazywać z radością. Wtedy syn przypomniał mi, że zawsze chciałam tańczyć, no rzeczywiście, tylko dotąd jakoś nie miałam okazji. A moja 90-letnia koleżanka zapytała nagle, czy już chodzę na kurs malowania, bo kiedyś mówiłam jej, że wybiorę się na niego, gdy tylko przejdę na emeryturę. No tak... Dziś chodzę

na kurs malowania i tańców w kręgu

.

I wiem, że najlepszym lekarstwem na depresję jest wyjście do ludzi, aktywność, realizowanie siebie. Inaczej zamykamy się w swoim smutku, a on rośnie i rośnie...
Mam 67 lat i czuję, że sporo jeszcze przede mną. Pokochałam ten okres swojego życia, bo to jedyny moment, kiedy tak naprawdę mogę wybierać - z kim chcę spędzać czas, co robić w wolnych chwilach. Męża dalej wspominam, to dla mnie ważne momenty, ale moje życie nie kręci się już wokół rozpaczy i tęsknoty.

Zamiast kolejnych kapci czy czekoladek na imieniny można sprezentować seniorowi bilet na koncert, do kina, karnet na zajęcia fitness lub poświecić mu trochę czasu na naukę posługiwania się tabletem.

- Powszechnie uważa się, że depresja to choroba wieku młodzieńczego lub dojrzałego, nic bardziej mylnego - wyjaśnia Anna Proch-Lendzion, psycholog. - Ta choroba coraz częściej dotyka osoby w ostatniej dekadzie życia i znacznie pogarsza jego jakość, a w skrajnych przypadkach

prowadzi do śmierci

.

Depresja seniorów nie ma znaczącego wpływu na ostateczny rachunek kosztów życia społecznego czy PKB: seniorzy już nie pracują więc nie biorą długich zwolnień, łatwiej więc ten problem przeoczyć.
A to ma tragiczne konsekwencje. W tej grupie chorych najczęściej dochodzi do samobójstw. O ile u młodych próby samobójcze często się nie udają, bo są raczej desperackim wołaniem o pomoc, o tyle u seniorów to decyzja ostateczna, nastawiona na konkretny rezultat.
- Zwykle prowadzi do niej długotrwała samotność. To sposób na przemyślane odchodzenie. Bardzo często wynika on ze smutnej refleksji, która pojawia się na końcowym etapie życia: nikomu nie jestem już potrzebny - mówi Anna Proch-Lendzion. - Jeden z moich pacjentów cierpiał przez kilka lat. Co rusz pojawiały się nowe dolegliwości; a to problemy z ciśnieniem, a to z sercem. Lekarze przepisywali kolejne leki. W końcu jeden niefortunnie stwierdził, że właściwie te wszystkie tabletki, taka ich ilość, prędzej doprowadzą do pogorszenia stanu zdrowia chorego, niż go wyleczą. Pacjent potraktował to jak dobrą radę i połknął wszystkie naraz. Na szczęście udało się go uratować. I na szczęście dzięki temu w końcu zdiagnozowano u niego depresję, dostał specjalistyczną pomoc. To nie takie oczywiste -statystyki pokazują, że w Polsce co drugi przypadek depresji seniorów nie jest w ogóle zdiagnozowany - mówi Anna Proch-Lendzion.

O ile u młodych próby samobójcze często się nie udają, bo są raczej desperackim wołaniem o pomoc, o tyle u seniorów to decyzja ostateczna, nastawiona na konkretny rezultat.

Depresji seniora często nie ma kto zaobserwować, bo

rodzina daleko,

a od przyjaciół osoba starsza sama się odsuwa. Dodatkowo ta choroba u seniorów nie jest pełnoobjawowa i zakłada maski innych dolegliwości.
- Pacjenci chodzą od lekarza do lekarza skarżą się na różne dolegliwości, bo łatwiej jest im powiedzieć o problemach somatycznych: kołataniu serca, problemach z ciśnieniem, bólach klatki piersiowej czy brzucha niż przyznać się do uporczywej samotności, powodującej fatalny nastrój, czy mówić o swoim lęku – mówi Anna Proch-Lendzion. - Niechętnie przyjmują do wiadomości, że pogorszenie ich samopoczucia i funkcjonowania może wynikać z depresji i
często nie godzą się na konsultację psychiatryczną.
Rodzina chorego bardzo często problemy z koncentracją, złe samopoczucie czy spowolnione funkcje poznawcze seniora zrzuca na karb wieku czy chorób demencyjnych.
Depresji można w porę zapobiec. Dotychczasowe badania sugerowały, że proces powstawania nowych neuronów hamuje wraz z wiekiem, by w końcu całkiem ustać. Dziś naukowcy wiedzą już, że byli w błędzie. Mózg rozwija się także w podeszłym wieku, ale

potrzeba mu wspomagaczy

.

- Po pierwsze: stymulacji intelektualnej - czytania, nauki np. języka obcego, rozwiązywania krzyżówek czy właśnie kursów malowania – mówi Anna Proch -Lendzion. - Po drugie: czynnego uczestnictwa w życiu społecznym, w zajęciach uniwersytetów trzeciego wieku, klubach seniorów, zajęciach tanecznych, chórach – tam znajdziemy osoby, które nas zrozumieją i podzielą się swoimi doświadczeniami. Po trzecie: dieta! Mózg nie może prawidłowo pracować bez nienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3, które zapewniają prawidłową pracę komórek nerwowych. Wreszcie po czwarte: aktywność fizyczna - spacery z kijkami czy zajęcia fitness dla seniorów.

Zamiast kolejnych kapci czy czekoladek na imieniny można więc sprezentować seniorowi bilet na koncert, do kina, karnet na zajęcia w najbliższym klubie fitness lub poświecić mu trochę czasu na naukę posługiwania się tabletem czy poznanie komunikatora rozmów internetowych. Urosła

grupa „eurosierot senioralnych”

.

Dzieci pracują za granicę, a senior został sam. Rozmowa na komunikatorze na pewno pozwoli mu łatwiej przeżyć rozłąkę, musi jednak umieć go obsłużyć.

Dorota Witt

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.