Dawni właściciele gruntów na Olechowie chcą ich zwrotu

Czytaj dalej
Iwona Jędrzejczyk-Kaźmierczak

Dawni właściciele gruntów na Olechowie chcą ich zwrotu

Iwona Jędrzejczyk-Kaźmierczak

Kilkunastu dawnych właścicieli gruntów na Olechowie, a także ich spadkobierców, zgłosiło się do Urzędu Miasta Łodzi z wnioskami o zwrot ziem, na których obecnie stoi osiedle z mieszkalnymi blokami.

Wywłaszczenia gruntów na Olechowie (dawniej była to wieś o takiej samej nazwie) pod budowę obecnego osiedla dokonywano głównie w latach 80. ubiegłego wieku. Po jego wybudowaniu okazało się, że część działek nie została zagospodarowana i zabudowana zgodnie z pierwotnymi zapowiedziami, co dawni właściciele tych ziem oraz ich spadkobiercy traktują jako podstawę do złożenia wniosków z żądaniem ich zwrotu. Formalnie nazywa się to zbędność nieruchomości na cel publiczny.

- Składane wnioski dotyczą najczęściej niedużych lub średniej wielkości nieruchomości, tzn. takich o powierzchni kilkunastu metrów kwadratowych lub około 1 tys. mkw. - mówi mec. Sebastian Bohuszewicz, radca prawny Urzędu Miasta Łodzi. - Są to tereny niezabudowane. Obecnie nie ma na nich ani budynków mieszkalnych, ani innych integralnych elementów naziemnych osiedla, jak np. ulice, chodniki czy parkingi. Najczęściej są to tereny zielone, np. trawniki, pod którymi są poprowadzone na ogół różne sieci doprowadzające media do poszczególnych budynków. Wnioski są rozpatrywane przez starostów powiatów wskazanych przez wojewodę. Najczęściej są to starostowie powiatów ościennych. Miasto Łódź nie rozstrzyga tych spraw, ponieważ jest stroną postępowań. Każdej ze stron przysługuje prawo najpierw złożenia odwołania od decyzji, a następnie prawo skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi. WSA rozpatrywał już kilka tego typu skarg. Większość została zwrócona organom do ponownego rozpatrzenia. Kilka oczekuje na rozpoznanie przez Naczelny Sąd Administracyjny (na skutek skargi kasacyjnej wniesionej od orzeczenia WSA).

- Są to sprawy długie i złożone, które mogą ciągnąć się kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt lat - twierdzi mec. Sebastian Bohuszewicz. - Ewentualny zwrot działek nie powinien pociągnąć żadnych negatywnych konsekwencji dla mieszkańców. Działki zaś w całości zabudowane - na których są budynki, ale także drogi, chodniki czy parkingi - nie podlegają zwrotowi.

Iwona Jędrzejczyk-Kaźmierczak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.