Ciepła kurtka i gorące policyjne serce. Jak mundurowi z Żagania uratowali przemarzniętego psa

Czytaj dalej
Fot. Lucyna Makowska
Lucyna Makowska

Ciepła kurtka i gorące policyjne serce. Jak mundurowi z Żagania uratowali przemarzniętego psa

Lucyna Makowska

Policjanci patrolówki uratowali przymarzającego do ziemi labradora. - Owinęliśmy go w policyjną kurtkę, a po drodze kupiliśmy mu wołowy stek, ale był tak zziębnięty, że nawet go nie tknął, marzył tylko o ciepłym kącie - mówią funkcjonariusze żagańskiej komendy.

Środa, 21 marca, na dworze siarczysty mróz. Zbliżała się 6.00, gdy do dyżurnego żagańskiej policji zadzwonił anonimowy informator. Powiedział, że na polu między Bożnowem a Szprotawą, od dłuższego czasu leży pies. - Od razu pojechaliśmy na miejsce - mówią st. sierż. Paweł Potoczny i st. post. Sebastian Sokołowski, policjanci ogniwa patrolowego.-Faktycznie 20 m od drogi leżał czarny labrador.

CZYTAJ DALEJ:

  • Środa, 21 marca, na dworze siarczysty mróz. Zbliżała się 6.00, gdy do dyżurnego żagańskiej policji zadzwonił anonimowy informator. 

 

 

Pozostało jeszcze 84% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Lucyna Makowska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.